Sezon na truskawki na dobre się już rozpoczął.
Bez wyjątku i u nas pojawiły się truskawki w różnej postaci.
Ostatnio najczęściej w wersji z makaronem i jogurtem:) Tak po prostu, a co ;)
Trzeba korzystać póki są!
Sezon na truskawki na dobre się już rozpoczął. Bez wyjątku i u nas pojawiły się truskawki w różnej postaci. Ostatnio najczęściej w w...
Cierpię na nieustanny niedobór czasu. Doba jest dla mnie zdecydowanie za krótka, jednak kiedy domowe obowiązki przytłaczają już na tyle, że czuję, że mam dość, szukam wtedy odskoczni. Ostatnio takie oto coś poczyniłam: przerobiłam nasz stojak na noże, który nijak pasował do nowej wizji kuchni. Wcześniej był czarno-biały i zdecydowanie za nowoczesny.
Ponieważ tak ochoczo zabrałam się do pracy, zapomniałam zrobić zdjęcia przed.
Znalazłam natomiast takie, jakiś czas temu robione:
Witam serdecznie nowych obserwatorów!
Bardzo mi miło, że tu ze mną jesteście :))
Pozdrawiam
Magda
Cierpię na nieustanny niedobór czasu. Doba jest dla mnie zdecydowanie za krótka, jednak kiedy domowe obowiązki przytłaczają już na tyle, że...
Moje kwiatki dużo już u mnie przeżyły. Niestety nigdy nie miałam do nich ręki i długo uczyłam się każdego z osobna, jak go pielęgnować. W końcu po wielu latach (bo niektóre hoduję już kilka lat) odwdzięczają się mi swoim urokiem, za serce w nie włożone :) Bo nie wiem jak u Was, ale każdy mój nowy kwiatek przechodził u mnie istną kwarantannę. Przywieziony ze sklepu po tygodniu padał, by po dłuuugim czasie pielęgnowania odrodzić się jak feniks z popiołów. Wiele tej próby nie przetrwało, ale są i weterani, jak ten na pierwszym zdjęciu u góry, którego dostałam jeszcze za czasów liceum. Przesadzałam go wielokrotnie, bo rozrastał się jak szalony, i teraz (o Boże to już ponad 10 lat!!) nadal cieszy mnie swoim urokiem.
Bazylia zasiana na wiosnę, rośnie bujnie i na lato już będzie można korzystać z obfitości jej listków:) W szklarence majeranek nieśmiało pnie się i plącze. Niedługo znajdzie swoje miejsce w kuchni, pełniąc rolę także dekoracyjną.
Nowy nabytek - storczyk miniaturowy, o dziwo kwarantanny nie przeszedł i nadal wypuszcza nowe pączki. Drugi storczyk, który stoi obok na parapecie, już przekwitł, ale wypuścił już trzeci pęd bujnie obsadzony małymi pączkami różowych kwiatów. Ostatnio go przesadzałam i chyba dlatego mi tak pięknie dziękuje :) Sezonowe kwiaty czy polny bukiet często goszczą w wazonie na naszym stole. Nigdy nie przypuszczałam, że będę kiedyś taką zapaloną ogrodniczką i że moje kwiatki rzeczywiście będą pięknie rosnąć. Oczywiście jest to czysto subiektywna opinia, zwłaszcza że moje kwiaty nie są nie wiadomo jak wymagające. Idę zatem podlać jak co niedzielę moich podopiecznych ;)
Zieleńcie się, bo to piękny kolor!
Moje kwiatki dużo już u mnie przeżyły. Niestety nigdy nie miałam do nich ręki i długo uczyłam się każdego z osobna, jak go pielęgnować....
Szukam lampy idealnej. W sumie nie jednej, a kilku, bo całe nasze obecne oświetlenie w kwestii wzornictwa pozostawia wiele do życzenia... Ważne, że chociaż świecą ;) Ale wracając do tematu. Lampy to spory wydatek, a że mamy sporo punktów oświetleniowych, to trzeba zaplanować co wymieniamy najpierw i jakie to zrobi pustki w domowym budżecie;) Szukam zatem lamp idealnych, które będą pasować do siebie na przestrzeni otwartego parteru domu. Oto co znalazłam.
Hity nr.1 czyli lampy do salonu. Bardzo mi się podobają wszystkie trzy, pierwsza z lewej Skygarden to marzenie - ale cenowe zabójstwo naszego portfela ( już od 8 385 PLN ;)). Dwie kolejne mają już bardziej przystępne ceny... ale też ciężko je przełknąć. Moonlight Deco i Venezia to lampy bardziej dla nas osiągalne. Są piękne, eleganckie, już widzę którąś z nich jako główną dekorację w salonie.
Urzekła mnie też fantazyjna lampa under the bell, koniecznie szara! ale bardziej bym ją widziała w kuchni/ jadalni. Jest bardzo duża i się niestety u nas nie zmieści...
Lamp w kuchni będzie kilka. Oto pomysły na lampę "główną":
torremato sunset ze złotym lub srebrnym wnętrzem
i spinning light low w wersji czarnej, błyszczącej
Zrobiłam prowizoryczną wizualizację przerobioną ze zdjęcia naszej kuchni. Nie miałam dobrego zdjęcia z widokiem na sufit, wiec to musiało wystarczyć. Przerobiłam tu i ówdzie, uwzględniając przyszłe zmiany i dodałam nowe lampy. Tak to zatem mogłoby wyglądać. Mąż się ucieszył, bo w końcu nie musi mi wierzyć na słowo, że będzie ładnie tylko sam może ocenić;) Nie mogę się jednak zdecydować, która pasuje bardziej... a mój mąż musi "przetrawić" zmiany;)
i jak by to mogło wyglądać u nas:
(wersja nr 2 to zdecydowanie mój typ)
Pozdrawiam serdecznie
Magda
Szukam lampy idealnej. W sumie nie jednej, a kilku, bo całe nasze obecne oświetlenie w kwestii wzornictwa pozostawia wiele do życzenia... W...